Już myślałem, że mało co mnie zaskoczy w Japonii, biorąc pod uwagę, jak dużo zobaczyłem i przeżyłem od momentu zamieszkania w tym kraju. A jednak!
Czasami naprawdę trudno znaleść logiczne wytłumaczenie, że ktoś wkłada czas i zasoby w wyprodukowanie czegoś, co moim skromnym zdaniem, podważa sam sens tego przedsięwzięcia.
A może nie chodzi tu o rozsądek, tylko to udziwnioną rozrywkę, a Japończycy w końcu słyną z tego, że są wynalazcami, producentami i entuzjastami ekstremalnych i dziwacznych produktów, czy form aktywności.
Oto niedawno natknąłem się w toalecie męskiej w jednym z centrów handlowych w Tokio na pisuar, który jest jednocześnie grą komputerową. Celując strumieniem moczu w małą tarczę strzelniczą w środku pisuaru walczymy z komputerową postacią na ekranie w rodzaju pojedynku. Im bardziej trafiamy w dziesiątkę na strzelnicy, tym silniej i szybciej pokonujemy wroga na ekranie. Aż chce się powiedzieć, czego to Japończycy nie wymyślą!!!
To chyba ta część kultury masowej w Japonii, która powoduje, że szeroko otwieram oczy i myślę o samej sztuce dla sztuki – L’art pour l’art.
Dariusz Skowroński © wszelkie prawa zastrzeżone
Zgodnie z prawami własności intelektualnej autor udziela zgody na cytowanie zgodnie ze standardami American Psychological Association (APA style) w celach edukacyjnych pod warunkiem pełnej adnotacji o źródle. Natomiast kopiowanie wypowiedzi, w tym przesyłanie całości lub jej fragmentów (tekst i/lub zdjęcia) dalej i rozpowszechnianie w formie papierowej lub elektronicznej, bez wcześniejszej zgody autora zabronione.