Według różnych badań około 34% dorosłych Japończyków w związkach małżeńskich nie współżyje seksualnie. Oficjalnie, jeżeli para jest aktywna seksualnie rzadziej niż raz w miesiącu, to można opisać to, jako małżeństwo bez seksu.
Brak seksu w małżeństwie nie oznacza, że Japończycy w ogóle nie są zainteresowani seksem, ponieważ według badań w Japonii zarówno kobiety, jak i mężczyźni, mają dosyć duże przyzwolenie na seks pozamałżeński. Poza tym funkcja seksu w malżeństwie skupia się na prokreacji, a poza związkiem seks służy funkcji hedonistycznej.
Oczywiście nie jest to obraz czarno-biały, ale historycznie w Japonii małżeństwo i seks były i często nadal są zjawiskami odrębnymi. Obecnie wiele par promuje zachodni już model małżeństwa, ale zaryzykowałbym twierdzenie, że jednak model monogamiczny oparty o wierność obojga partnerów to wynalazek stosunkowo nowy, zbudowany po drugiej wojnie światowej, w wyniku wpływu amerykańskiego modelu demokracji.
Brak seksu w małżeństwie może być spostrzegany jako problem w relacji, który wpływa na jakość i trwałość, i grozi rozpadem. I jest to zgodne z Zachodnim myśleniem harmonii małżeńskiej, ponieważ w końcu istnieje powiedzenie o “obowiązkach małżeńskich”, i w Japonii również wiele par cierpi z powodu niskiego libido, czy braku zainteresowania seksualnego i szuka pomocy profesjonalnej. Ale dane pokazują też wyraźnie, że wiele małżeństw przyjmuje, że to jest oczywiste, iż seks nie jest elementem koniecznym bycia w związku.
Pełne wyjśnienie fenomenu małżeństw bez seksu jest dobrym tematem na książkę, a nie krótki wpis na blogu, ale warto podkreślić, iż mówimy tu o czymś, co jest połączeniem realizacji potrzeby seksualnej, kulturowych wzorców małżeństwa, i klinicznego ujmowania funkcji seksu. Japonia jest jednak ciekawa i niełatwo daje się analizować w ramach seksuologii Zachodu…